Od paru dni było wiadome, że mecz z Rakowem będzie miał wysoką frekwencję. Może i byłby nowy rekord, gdyby z Częstochowy przyjechało więcej fanów, ale i tak ostateczna liczba robi wrażenie.
Z drugiej strony - zainteresowanie meczem było duże, ale bilet można było kupić jeszcze w dniu meczu, a z uprawnionych do wejścia na stadion też nie wszyscy byli.
Dobra zabawa fanów rozpoczęła się kwadrans przed meczem, a gdy piłkarze pojawili się na murawie z sektorów z ultrasami wyrzucone zostały serpentyny. Już dawno ich nie było na szczecińskim obiekcie. Do rekordu serpentyn daleko, ale najmłodsi widzowie byli zachwyceni widokiem białej ściany z papieru. Sędzia Szymon Marciniak musiał opóźnić rozpoczęcie mecze, by serpentyny zostały uprzątnięte i nie przeszkadzały zespołom.
Z pierwszym gwizdkiem rozpoczął się doping dla Portowców i w zasadzie trwał do samego końca spotkania. Kibice do ostatniej minuty wierzyli, że Pogoń jest w stanie przebić się przez defensywę Rakowa i strzelić choćby jedną bramkę. To się nie udało, ale specjalnie dużej złości na trybunach nie było. Pogoń walczyła, próbowała, ale wygrał zespół lepszy.
Z Częstochowy przyjechało ok. 200 fanów. Na sektorze pojawili się kwadrans przed rozpoczęciem spotkania i... wulgaryzmem przywitali się ze szczecińskimi fanami. Zachowanie niezrozumiałe, ale później już też dobrze dopingowali drużynę Rakowa.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?